Bydgoszcz. Ostromeckie sowy i sówki

Posted on

Do wystawy „Huhuczny strych” podchodziłem sceptycznie. Ot, jakaś kolekcja sów została nam podarowana, a my bezkrytycznie ją przyjęliśmy. Jakież było więc moje zdziwienie, kiedy wszedłem na poddasze Nowego Pałacu. Wystawa jest fantastyczna i fascynująca!

W Ostromecku rozgościło się ponad 8 tysięcy sów. Są małe i duże. Z metalu, drewna, szkła, papieru, ceramiki, plastiku, kamienia. Są figurki, rzeźby, zabawki, przedmioty codziennego użytku, obrazy, witraże, biżuteria. Jest nawet grafika Picassa 😉.

Wystawa ma aurę tajemniczości. Jest baśniowa, magiczna. Sowy są ukryte w starych szafach, skrzyniach, komodach. W tle słychać też dyskretne pohukiwania. Wszystkie sowy mają piękne oczy. Myślę, że to właśnie w nich tkwi sekret sowiej mądrości.

Kolekcję przekazali Bydgoszczy Erika i Norbert Boese.

„Przyjaciele i krewni bardzo szybko zauważyli nasze nowe hobby, dlatego kolekcja zaczęła się rozrastać w imponującym tempie. I tak prezentem na każdą okazję była kolejna sowa; często domowej roboty, zwykle jednak kupiona i wykonana z najróżniejszych materiałów. Jak dobrze, że nasz dom był wystarczająco duży! Kiedy moi uczniowie kończyli szkołę, każdy z nich miał dla mnie sowę w podziękowaniu za otrzymane

świadectwo. Znajdywaliśmy sowy na całym świecie, zawsze inne, zawsze ekscytujące w swoich różnych formach. Z każdej podróży przywoziliśmy nowe okazy.

Zbieraliśmy sowy pięćdziesiąt lat. Czasami rozmawiamy o niektórych z nich, przypominamy sobie jak to wszystko się zaczęło, kiedy i skąd do nas trafiły. Kiedy panowie od przeprowadzek zabierali jedną sowę po drugiej w wielkich pudłach, nie czułam smutku. Wiedzieliśmy, że trafią w dobre ręce. Marzyliśmy od dawna, by kolekcja trafiła kiedyś do Bydgoszczy, miasta tak nam bliskiego, z którym od lat współpracowaliśmy. Cieszymy się, że mają teraz wspaniały dom w ostromeckim Pałacu.

Zachowaliśmy kilka sów; są one wykonane przez nasze dzieci i naszą wnuczkę Henrike. Nie mogliśmy rozstać się z tymi wyjątkowymi przedmiotami. Nadal mają swoje miejsce w naszym domu i sercach.”

Erika Boese, urodziła się w 1943 roku we Flensburgu; nauczycielka języka niemieckiego, historii i geografii.

Norbert Boese, urodził się w 1939 roku w Bydgoszczy; prawnik, politolog, wieloletni burmistrz miasta Wilhelmshaven a później Delmenhorst w Niemczech.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *